Zanim zasiądziemy do stołu, zazwyczaj dopada nas zmęczenie. W codziennym zabieganiu, borykając się z trudnościami utrzymania domu czy wychowania dzieci, łatwo jest stracić z oczu to, co najistotniejsze. Częściej niż o cudzie narodzin, rozprawiamy o polityce, kryzysie ekonomicznym czy podziałach, które sami tworzymy. Wykluczamy oponentów, przyklejamy łatki i zapominamy, że pod tymi wszystkimi warstwami lęku kryje się nasza wspólna, niezbywalna godność.
Betlejem uczy nas jednak zupełnie innego patrzenia – patrzenia oczyma wiary w pospolitą codzienność. To tam Bóg pokazuje nam, że godność nie zależy od pozycji, sławy czy przywilejów, o które tak zaciekle walczymy w naszym ludzkim „savoir-vivre”. Prawdziwa wielkość objawia się w pokorze, w umiejętności bycia z drugim człowiekiem bez szukania własnej odpłaty.
W nagraniu, które znajdziecie poniżej, wracam do pytania o to, jak „smakować” obecność Boga w naszym zwyczajnym życiu. Czy potrafimy jeszcze zdumieć się faktem, że nasza wartość jest nam dana raz na zawsze, niezależnie od tego, jak bardzo czujemy się czasem „niegodni” czy „wykluczeni”?.
Zapraszam do wspólnego wysłuchania i chwili zatrzymania nad tym, co w nas najbardziej ludzkie, a przez to – Boże.

