Liturgia ma to do siebie, że lubi się powtarzać. Wracamy do cyklu A, wracamy do Ewangelii o śnie Józefa. I choć to nagranie ma już kilka lat (co widać choćby po nieco innej „objętości” nas samych), postanowiłem je przypomnieć.
Dlaczego? Bo temat, który wtedy poruszyliśmy z Tomkiem Bilickim, nic nie stracił na ostrości. Wręcz przeciwnie.
Rozmawiamy tam o św. Józefie, ale nie o tym z gipsowej figurki, który zawsze wie, co robić. Rozmawiamy o mężczyźnie, któremu właśnie zawalił się świat. O facecie, który chce oddalić Maryję nie dlatego, że jest „sprawiedliwy” w jakimś faryzejskim sensie, ale dlatego, że po ludzku się boi.
Jeśli tegoroczny Adwent jest dla Was bardziej czasem niepokoju niż „anielskich dzwonków”, posłuchajcie tej rozmowy. Padają tam ważne słowa o tym, że agresja bywa tylko maską strachu (metafora „osiłka”), a Bóg najskuteczniej działa wtedy, gdy my – tak jak Józef we śnie – w końcu odpuszczamy kontrolę.
Dobrej niedzieli i odwagi.

